Susz idealny.

To moje przemyślenia i obserwacje. Można się z nimi zgodzić lub nie. Nimi się kieruję u siebie w pasiece, aby uzyskać idealnie odbudowane plastry. Pamiętajmy, pszczoły plastrów nie budują jeśli brak jest pożytku.

1: Najważniejsze to symetryczność ułożenia Y w komórce. Przy przesunięciach każda węza jest przerabiana, niezależnie od składu wosku, sposobu czy czasu poddania. Drobne odchylenia o 0,1mm w wielkości komórki – nie zauważyłem zasadniczego wpływu.
2: Węzę wstawiamy najlepiej w górny korpus (szczególnie przy stosowaniu dennic osiatkowanych). Przy stosowaniu komórki naturalnej 5,1 – w środek gniazda. Komórkę 5,4 przy brzegach lub w korpusach miodowych. Węza wstawiana w dolny korpus zazwyczaj nie jest dobudowana do dolnej beleczki, nawet jeśli tak wkleimy węzę – zostanie ścięta na dole. Szczególnie niskie dennice, w wysokich nie wiem.
3: Stosujemy ramkę pracy/trutową. Pszczoły nie mając możliwości zabudowy trutowej zawsze będą szukały miejsca, aby wykonać to na ramkach zwykłych. Więc albo im takie miejsce zrobimy, albo same przerobią boczne plastry (zabudowa zimna).
4: Węzę wykonujemy z odsklepin i dzikiej zabudowy, a na świeczki trafia wosk z ramek przeczerwionych (jeśli mamy nadwyżki). Jeśli brakuje nam wosku na węzę – wykonujemy ją z całości pozyskanej w pasiece. Stosując obieg zamknięty wosku, po kilku latach będziemy mieli w pasiece węzę wykonaną tylko z naturalnego wosku, bez obawy o zafałszowania, dodatki ropopochodne czy inne nieciekawe dodatki w postaci pozostałości po np. leczeniu. Do tego wymagane jest wykonanie węzy samemu bądź u kogoś, kto wykona węzę z naszego wosku i nie wymiesza go z innymi. Należy zwrócić również uwagę na proces sterylizacji, jaką oferuje wytwórca. Sterylizacja to autoklaw, temperatura 121 stopni i 30 minut w obecności ciśnienia i wody. Grzanie wosku w wysokich temperaturach przez parę godzin czy dni to tylko odkażanie. I tutaj temperatura nie ma znaczenia. De facto im wyższa, tum wosk bardziej ciemnieje. Nie liczmy w takim przypadku na cenę zbliżoną do produkcji masowej i dokładnie przyglądajmy się całemu procesowi produkcji komuś, komu powierzymy wosk.
5: Optymalna (podobno) grubość węzy to nie więcej niż 14 arkuszy WLKP na kilogram. U mnie taka sprawuje się bez niespodzianek, nie spływa, nie faluje. Większa grubość węzy, to mniej arkuszy. Fakt. Jednak wosk ten nie przepadnie, odzyskamy go przy przetopie w następnym sezonie. Korpus węzy wstawiony przy następnym przeglądzie jest odbudowany i zalany lub zaczerwiony.
6: Pszczoły węzy nie budują, jeśli nie ma pożytku, naturalnego lub sztucznego (nie dotyczy pierwszych dni osadzenia rójki, one budują doskonale, choć czy z tego co przyniosły ze sobą czy tez z przyrody – tego nie jestem pewien)
7. W przypadku wstawiania ramek z węzą naprzemiennie z ramkami z suszem, na intensywnych pożytkach zauważam pogrubieniu suszu i niską odbudowę węzy. Lepiej w środek wstawić węzę, otaczając ją ramkami z suszem. Tak w miodniach. W rodniach najbezpieczniej wstawiać pomiędzy czerw zasklepiony. Mówię tutaj o odbudowie plastrów, co nie zawsze jest najwłaściwsze dla rozwoju rodziny. Dla rodziny bezpieczniej dać przy czerwiu, nie dzieląc go. Tutaj zasadnicze znaczenie ma siła rodziny.
8. Do tego właściwe ułożenie „Y” w ramkach – czyli Y do zewnątrz a „Mercedesy” do środka gniazda/korpusu. I mniejsze odstępy 30-32mm – dla węzy naturalnej.